sobota, 12 lipca 2014

Czekoladowy piątek Rozdział 1

Midorima x Murasakibara choć w tle z pewnością pojawi się lekkie AoKise :D
________________________________________________________________________________

Dzień był upalny, mimo że był to dopiero początek wiosny. Przyjemnie buło w końcu ściągnąć ciężkie kurtki i swetry  na rzecz lekkich bluz i koszulek. Midorima pomimo ciepłej pogody nie z ciągnął z siebie grubego swetra z emblematem na piersi, ponieważ według horoskopu był on jego dzisiejszym szczęśliwym przedmiotem. Często jego samego zaskakiwały te przedmioty, ale nie narzekał gdyż szczerze wierzył w ich moc.

Po wejściu do szkoły, otworzył swoją szafkę i znalazł tam opakowanie czekoladek, które były przyozdobione napisem ,,MIŁEGO CZEKOLADOWEGO PIĄTKU’’ . Zielonowłosy wcale nie zdziwił się tym prezentem, ponieważ zdarzyło się to już po raz czwarty. Dokładnie od miesiąca, w każdy piątek dostawał takie właśnie czekoladki. Nie miał zielonego pojęcia kto dawał mu takie prezenty, ale będąc szczerym nie bardzo go to interesowało.

- Hej!  Midorimacchi! – krzyknął wesoło Kise biegnąc do okularnika – Czyżby twój tajemniczy wielbiciel dalej działał?

Kise chichotał, patrząc się na twarz Midorimy, który bez zainteresowania nim przebierał buty. Blondyn od samego początku żywo interesował się tą sprawą i od jakiegoś czasu podejrzewał kim może być tajemniczy wielbiciel zielonowłosego.

- Nie sądzę, że to twoja sprawa. Powinieneś raczej interesować się treningiem, ponieważ przeczucie mi mówi, że nadal jestem od ciebie lepszy – zakpił Midorima. Niekoniecznie chciał być złośliwy, ale wbrew pozorom ta cała sprawa mu się nie podobała i był przez to zirytowany.

- Pff, ale z ciebie mistrz – przewrócił oczami – tak naprawdę, to tak cieszysz się z tych prezentów, że nawet wstyd ci się przyznać.

Midorima zignorował jego uwagę i z dumnie podniesioną głową poszedł do klasy, przy okazji prezentując w całej okazałości swój szczęśliwy, różowy sweter.

Żaden z nich nie miał pojęcia, że zza rogu obserwowała ich pewna osoba, która była niepewna co myśleć o tej sytuacji.
                                                                        
                                                *    *    *

 - Aomine ruszaj się żwawiej, bo zaraz tam do ciebie podejdę i coś ci zrobię, i uwierz mi, że nie będą to dla ciebie miłe doznania. – wy warczał Akashi, posyłając w stronę niebieskowłosego nienawistne spojrzenie. Nikt kto był przy zdrowych zmysłach nie denerwował dzisiaj kapitana wiedząc, że dzisiaj zdecydowanie nie jest w humorze.

Chociaż może Daiki nie był całkiem zdrowy na umyśle.

- Dobra, dobra. Weź się nie krzyw, bo wyglądasz jakbyś zżarł cytrynę. – odpyskował niebieskowłosy, choć od razu przyśpieszył bieg.

- Tylko tak dalej Aomine a nie dożyjesz kolejnego dnia – zagroził po raz ostatni – Dobra kończcie ten trening, bo zdecydowanie mam dosyć widoku waszych słabych i żałosnych osób – skończył i od razu zniknął nie zaszczycając ich choćby ostatnim spojrzeniem.

Wszyscy bez wyjątku odetchnęli z ulgą i skierowali się do szatni ciesząc się tak krótkim treningiem. Wbrew pozorom złu Akashi to nie zawsze wredny, ale też czasem zmęczony Akashi.
                                                
                                               *   *   *

- Aominecchi przestań gapić się na mój tyłek! – wydarł się zirytowany Kise.

- Co? Chyba masz zbyt duże ego  – uśmiechnął się chytrze – nie masz nic interesującego. Od dołu go góry, z każdej strony płaski.

- Nie kłam! Wiem, że się gapiłeś, i zwróć uwagę na mój seksowny tyłeczek! Mam się czym chwalić!

W czasie gdy ta dwójka dalej się wykłócała, Kuroko z lekka przyglądał się okularnikowi i olbrzymowi zastanawiając się jak rozwinie sito co tworzyło się między Midorimą i Murasakibarą. Chociaż będąc szczerym raczej to co Atsushi czuł do Shintarou.

Zaraz przed wyjściem fioletowo włosy poprosił Midorimę, aby został jeszcze chwileczkę i z nim porozmawiał.

- No więc jest tak jedna sprawa..

- Wiesz wolałbym abyś pośpieszył się Murasakibara, ponieważ dziś muszę być wcześniej w domu

- To dobrze… znaczy… może byśmy wybrali się jutro na szejka… no wiesz… tam gdzie Kuroko zawsze chodzi. OK? – skończył wreszcie po tym jak nie za bardzo, wiedział jak ma się wysłowić.

- Może byś chociaż powiedział  której? – spytał, wzdychając z irytacją Midorima.

- Gdzieś… o szesnastej?

- Dobrze, będę. Tylko się nie spóźnij, bo nie mam zamiaru na ciebie czekać.


Okularnik wyszedł nawet nie oglądając się za siebie i chyba dobrze bo nie zauważył szczęśliwego i pełnego ulgi uśmiechu, który rozjaśnił twarz Murasakibary. 
______________________________________________________  Jeszcze na koniec chciałam podziękować weirdo, której to miniaturka ,,Lilia'' zainspirowała mnie do napisania tego opowiadania :D   

10 komentarzy:

  1. Aż DWUKROTNIE blogspot zeżarł mi komentarz, i to całkiem pokaźny komentarz, pomimo narastającej irytacji postaram się go odtworzyć jak najwierniej mogę ;w;
    Juhuu, udało mi się kogoś zainspirować, taka wzmianka to prawie jak dedykacja :D
    Cóż za gbur z tego Midorimy, ktoś z dobroci serca co piątek napycha mu szafkę czekoladą, a on nawet nie raczy się tym zainteresować. Murasakibariusz będzie miał z nim ciężko, bo nawet jeśli gdzieś tam w głębi duszy cieszy się z jego słodyczy to bycie rasowym tsundere znacznie utrudnia kontakty z innymi ludźmi, miejmy nadzieję że jakoś mu się uda z nim porozumieć :D
    Przyznam szczerze, że niespodziewałam się takiego pairingu (tak, chociaż z tego co słyszałam według niektórych uchodzę za "mistrza dziwnych pairingów", chciałam zaprotestować, ale kiedy to sobie porównałam to może rzeczywiście coś w tym jest XDD'), ale po tym wydał mi się całkiem przyjemny, także czekam na kolejny rozdział coby się do niego bardziej przekonać XD Poza wzmianką AoKise zauważyłam także tycie AoAka, które zaraz po AkaFuri jest moim drugim ulubionym pairingiem, nie wiem czy to było zamierzone, ale mimo wszystko cieszę się z takiej perełki :D
    Błędów tym razem nie będę wytykać, ponieważ są akurat takiej natury, że bardzo łatwo je wyeliminować, kopiując naprzykład do programu podkreślającego ewentualne błędy i literówki :D Polecam do tego worda, chociaż nie każda wersja stosuje korekty (ja przykładowo piszę w dwóch, jedna ze starszych wersji bo jest mi tam po prostu wygodniej, druga to WORD 2003 i służy do wychwytywania literówek). Cóż mogę więcej powiedzieć, bardzo przyjemnie mi się czytało za co dziękuję i dobranoc XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...oczywiście programy również szwankują, ludzkie oko także się przyda XD

      Usuń
    2. Miło mi słyszeć, że ucieszyłaś się z powodu zainspirowania mnie (jeżeli chcesz z chęcią zadedykuję ci kolejny rozdział) :D
      Przyznam szczerze, że pairing AoAka nie był zamierzony i wyszedł w praniu:)
      Jestem wdzięczna za polecenie programu i zamierzam z tego skorzystać. Mam nadzieję również, że twoje dalsze dzieła zainspirują mnie do dalszego tworzenia.
      Dziękuję i pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Ehu, ehu zacznę od błędów.

    "Dzień był upalny, mimo że był to dopiero początek wiosny." - źle postawiony przecinek, powinno [...]być mimo, że [...]

    "Przyjemnie buło w końcu ściągnąć ciężkie kurtki i swetry na rzecz lekkich bluz i koszulek." - Literówka "Przyjemnie było [...]"

    "[...]szczęśliwym przedmiotem. Często jego samego zaskakiwały te przedmioty[...]" - Powtórzenie. W kolejnych zdaniach powtarza się twoja sprawa, interesować i coś tam jeszcze.

    Więcej na chwilę obecną nie widzę. Dodatkowo nie spodobały mi się jeszcze dialogi. Mam wrażenie suchości w ustach jak je czytam. I litości, emotki w tekście nie tolerujemy.

    Teraz pochwały. Nie ma przesadzonej patetyczności, który kojarzy mi się właśnie z Midorinem. Historia leciutka, typowa, nieco przewidywalna, co jest jej plusem. Nie trzeba główkować nad tym co robią postacie. A paring mnie zaskoczył, kolejny pozytyw.
    Życzę wytrwałości w pisaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom krytyka zachęca mnie do dalszego działania z tego taż powodu cieszę się, że zawsze znajdą się osoby takie jak ty i nie boją się z krytykować nikogo i niczego. Z pewnością więc wezmę pod lupę twoje uwagi i postaram się poprawić :)
      Jeżeli już pozwalamy sobie na szczerość to powiem, że nigdy nie byłam mocna w dialogach czego nie omieszkano mi już wytknąć.
      Cieszę się, że ktoś czyta moje wypociny, więc dziękuje i polecam się na przyszłość :D

      Usuń
    2. Przepraszam, że się wtrące, ale akurat przy "mimo że" absolutnie ma nie być przecinka, to jest wyjątek. :) Także było jak najbardziej poprawnie i lepiej nie wprowadzać piszącego w błąd. :>

      Usuń
  3. Przyznam, że ta para jest dla mnie nieco zaskoczeniem, hahaha i ciężko mi ich sobie wyobrazić razem, no ale któż ogarnie Mukkuna. XDDD I ja bym sę cieszyła, dostając tyle czekoladek, awww *w*
    Błędów nie lubię wytykac, bo sama nie jestem mistrzem, no ale jak się już piszę, to nie ma innej rady jak tylko ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć i jak ma się wątpliwości co do pisowni, to sprawdzać, choćby w internecie, jest dużo pomocnych stron. Polecam też czasem przeczytanie sobie na głos, mnie to pomaga wychwycić, gdy coś brzmi niegramatycznie. :> Także gambaruj dzielnie! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ci dziękuje za ten komentarz. Naprawdę miło dostać taką opinię.
    Jeżeli chodzi o błędy to nawet jeślibyś mi jakiś wytknęła wcale bym się nie obraziła :)
    Mam nadzieję, że nadal będziesz obserwować mojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG to jest jesdno z moich ulubionych OTP <3 Kocham Cię za to...Bardzo długo szukałam dobrego opowiadania o tej parze. Uwielbiam ff gdzie Midorima mimo tego, że jest bardzo inteligentny nie widzi, że ktoś coś do niego czuję. Mukkun jak zwykle czekoladowo-słodki. Kuroko ich shipuje. Dasz tu lekkie AoKise, prawda? Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znalazła się osoba, którą miałam okazję zadowolić :)
      W kolejnym rozdziale na pewno nie będzie AoKise, ale postaram się coś z nimi zdziałać w dalszych.
      Dziękuje za przeczytanie i komentarz oraz ma nadzieję, że będziesz nadal mnie obserwować :D

      Usuń