Wiem, że nie miałam dodawać nic przez dwa tygodnie, ale miałam okazję i czas, więc postanowiłam napisać krótkie KagaKuro.
Mam nadzieję, że się spodoba :D
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się spodoba :D
_________________________________________________________________________________
Ani na chwilę nie przestawał się
uśmiechać. Od kilku dłuższych chwil czuł na sobie spojrzenia przechodniów.
Pewnie dla niektórych wyglądał jak idiota, lecz dla niego samego, nie było w
tym nic dziwnego czy idiotycznego. Od dłuższego czasu nie wydarzyło się nic, co
mógłby nazwać szczęśliwym. Dokładnie rzecz biorąc dopiero za chwilę będzie
szczęśliwy. Włożył w to wiele pracy i szczerze wierzył, że ma teraz prawo do
nagrody. A jego nagroda ma błękitne włosy i w takim samym kolorze oczy. I
właśnie tu idzie.
Czym prędzej wstał z ławki, na
której siedział i jeszcze bardziej, jeżeli to możliwe, poszerzył swój uśmiech.
Przyjrzał się uważnie postaci, która się przed nim pojawiła.
- Cześć Kuroko. – przywitał się z
błękitnowłosym.
- Cześć Kagami – kun. – jego
wyraz twarzy nie wskazywał na to żeby jakoś szczególnie cieszył się z tego
spotkania. Wyglądał tak jak zawsze – obojętnie.
Niższy nastolatek przyjrzał się
drugiemu, wbrew pozorom, z zaciekawieniem. Wygląda na naprawdę szczęśliwego,
pomyślał Kuroko.
- Czemu mi się tak przyglądasz? –
spytał Kuroko, Kagamiego, który najwyraźniej się zaciął, ponieważ już prawie od
minuty stał przed nim nic nie robiąc, tylko się na niego patrząc.
- A nic… tak tylko sobie. –
odpowiedział najwyraźniej wyrywając się z otępienia.
- No, więc gdzie idziemy? –
Kuroko znów był zmuszony do przyciągnięcia uwagi czerwonookiego.
- A tak. Chodź za mną.
* * *
- I jak, fajnie tu co nie? –
spytał podekscytowany Kagami.
- Tak… - odpowiedział zbity z
tropu Kuroko. – Wiesz , że jesteśmy w tym barze co zawsze?
- No pewnie, że tak. – powiedział
jakby to było oczywiste.
- No, więc dlaczego się tak
cieszysz? – spojrzał na Kagamiego, teraz kompletnie już nic nie rozumiejąc.
- No bo nie chodzi o to gdzie
jesteśmy – czerwonowłosy chwycił go za dłoń i spojrzał mu prosto w oczy – tylko
to, że jesteśmy razem.
O, nie…, jęknął w myślach, dlaczego
zgodziłem się na odciągnięcie Kagamiego od boiska? Pomyślał również, że srogo
mu za to zapłacą.
Przepraszam, nie zrozumiałam. To jest wstęp do jakiejś części dalszej czy nie ? Bo jeśli to one-shot to wiedz, że nie rozumiem. Przepraszam że jestem taka głupia ;< No więc, pozostaje mi tylko życzyć weny i czekać na ewentualne wyjaśnienie/ciąg dalszy, buziaaczki i czasu i wszystkiego ;D
OdpowiedzUsuń~Yazu
Jeżeli ty nie wiesz o co chodzi, to ja ci powiem, że też nie wiem o co chodzi. Napisałam takie coś i chyba nawet nie w przypływie weny. Może to nie najgłupszy pomysł zrobić jakaś kontynuację?
UsuńCoś w stylu ,,Dzień wcześniej'' czyli jak do tego doszło... Pasowałoby to do ostatniego zdania ,,O, nie…, jęknął w myślach, dlaczego zgodziłem się na odciągnięcie Kagamiego od boiska? Pomyślał również, że srogo mu za to zapłacą.'' Ale to tylko moja opinia, Ty tu jesteś twórcą ;D
Usuń~Yazu
Nie no, jest w porządku, tylko chaos szaleje w niektórych zdaniach :D Nie pogardziłabym kontynuacją, bo KagaKuro nigdy mało, a to mi się całkiem nieźle zapowiada ;w; Ale nic na siłę :>
OdpowiedzUsuńJesteś już druga, więc chyba rzeczywiście napisze coś takiego. Dzień wcześniej, to dobry pomysł :D
Usuń