Nareszcie zmobilizowałam się do tego żeby dodać kolejną miniaturkę.
Chciałam jeszcze zaznaczyć, że przez najbliższy okres (jakieś dwa tygodnie) nie będę nic dodawać, więc z góry przepraszam.
Zapraszam do czytania i komentowania :D
_________________________________________________________________________________
Chciałam jeszcze zaznaczyć, że przez najbliższy okres (jakieś dwa tygodnie) nie będę nic dodawać, więc z góry przepraszam.
Zapraszam do czytania i komentowania :D
_________________________________________________________________________________
Przewracał kartkę po kartce i z
każdą chwila nabierał coraz większych wątpliwości. Co jeśli się nie uda? Co
jeśli uzna, że zwariował i będzie musiał porzucić wszystkie swoje fantazje?
Miał przecież wszystko poukładane i zaplanowane wręcz idealnie. Najpierw
zdobędzie jego serce, podrywając go tekstami z książki o jednoznacznym tytule
,,Księga podrywów wszelakich”. Następnie, kiedy będzie już cały jego,
zrealizuje swoje wszystkie, od tak dawna, skrupulatnie skrywane fantazje.
Pozwoli sobie na odrobinę szaleństwa i tę stronę siebie pokaże tylko jemu.
Zwrócił ponownie, rozmarzone
spojrzenie na książkę, czytając jeden z tekstów z rozdziału ,,Dla
zatwardziałych ignorantów”. To z pewnością będzie to biorąc pod uwagę, że już
od jakiegoś czasu próbuje zwrócić jego uwagę na tę sferę znajomości. Próbował małych uwag, powolnych kroków okrężną
drogą, ale koniec z tym! Pokaże mu i nie będzie mógł się oprzeć.
* * *
- Masz na imię Google? – zapytał
jak najpoważniej Midorima.
- Nie, dlaczego? – odpowiedział
zdziwiony Murasakibara, przecież zielonowłosy znał jego imię.
- Bo masz wszystko czego szukam!
– spojrzał w oczy fioletowowłosemu, a gdy zobaczył, że ten nie rozumie o co
chodzi, uciekł jak najszybciej się dało.
* * *
Midorima obserwował uważnie Murasakibarę,
aby móc wybrać odpowiedni moment. Gdy zobaczył, że nikogo nie ma obok niego
postanowił wcielić kolejny podryw w
życie.
- Gdyby wystawała ci metka to na
pewno byłoby na niej napisane made in heaven! – zakrzyknął zadowolony z siebie.
Murasakibara za to otworzył usta
nie wiedząc co odpowiedzieć. Spoglądał na zielonowłosego nie mając również
pojęcia o co może mu chodzić i dlaczego się tak do niego odzywa.
- Midorima o co chodzi? – spytał nie
będąc pewnym czy czasem znów nie ucieknie.
- J -ja… - zająknął się – Nic takiego.
Muszę już iść.
Fioletowowłosy stał jeszcze przez
chwilę spoglądając w ślad za Midorimą. Przechodzień mógłby powiedzieć, że w
jego głowie rodzi się szatański.
* * *
Midorima siedział w klasie już od
kilku minut. Nie było w niej nikogo innego. Rozmyślał nad tym jak beznadziejne
okazały się te teksty. Naprawdę bardzo się starał, by Murasakibara zrozumiał
jego uczucia. Może ten podryw to nie był najlepszy pomysł, ale przecież liczyły
się intencje. Co nie oznaczało, że on znał jego intencje.
Pozbierał swoje rzeczy i skierował
się do wyjścia decydując, że będzie musiał odpuścić. Nie było innej rady by
wyjść z tego z twarzą.
- Hej dziecinko – zagadał Murasakibara,
który nagle pojawił się przed nim - co powiesz na wspólną naukę matmy po
godzinach? – spojrzał na niego z błyskiem w oku - Dodamy ciebie i mnie, odejmiemy
nasze łaszki, rozdzielimy twoje nogi i zaczniemy się mnożyć na potęgę!
- A-le co? – zapytał kompletnie
zdezorientowany.
- To. – podszedł do niego i
szybkim ruchem zarzucił go sobie na plecy. Zrobił to z taką łatwością jakby
zielonowłosy nic nie ważył.
-
C-co ty robisz!? – teraz był już
przestraszony.
- Przecież już ci powiedziałem. –
uśmiechnął się szelmowsko, nie dodając już nic i najwyraźniej nie było trzeba.
______________________________________________________
Nie wyszło do końca tak jak chciałam, więc nie boję się krytyki.
Hahahaha xD Mina Midorimy musiała być bezcenna ;P ,,Dla zatwardziałych ignorantów'' to zdecydowanie TEN dział xD Zabawne, śmieszne, ale kurcze, Mukkun dla mnie powinien być bardziej dziecinny ;< Takim tekstem mógłby rzucić Aomine, a nie Fioletowa Różyczka ;< Mimo to wiedz, że jestem z Tobą duchem i niecierpliwie oczekuję, aż znów będziesz miała czas dla swych czytelników ;D Weeny i dużo miłości *przesyła buziaczki*
OdpowiedzUsuń~Yazu
Widzę, że niektórzy zbytnio wczuli się w temat podrywu... ale przechodząc do rzeczy jestem wdzięczna. Cały czas mi się zdawało, że coś w tym tekście, ale najwyraźniej nie jest tak źle skoro ci się spodobało.
UsuńDla niektórych Mura powinien być własnie taki słodki i niewinny, ale ja za to uważam, że czasem fajnie gdy taka niewinna postać pokaże pazurki :D
Nah, miło coś poczytać po długiej przerwie :D
OdpowiedzUsuńW kwestii działu stuprocentowo zgadzam się z Yazu, Midorima, mój boże, co ty czytasz XDD'' Reakcja Murasakibary była jak najbardziej odpowiednia, zarówno ta pierwsza jak i ta druga, wynikająca już z pewnego zapoznania się z tym, co się ma do czynienia. Jego tekst do Midorimy rozłożył mnie na łopatki, co prawda średnio pasował do samej postaci, ale któż zabroni eksperymentować, w praktyce efekt jest całkiem niezły :D
Kolejna pochwała miniaturki, którą po napisaniu skazałam na zmarnowanie i przez chwilę zastanawiałam się czy w ogóle jest sens to wstawiać. No, najwyraźniej dobrze zrobiłam dodając to:D
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz i bardzo się cieszę, że ci się podobało! C: AkaFuri pewnie jakieś się jeszcze pojawiii, ale nie wiem kiedy ;p Jeszcze raz dziękuję i ja również życzę dużo weny! ^^
OdpowiedzUsuń