Fakt, że rozdział jest bardzo krótki, ale w pewnym sensie o to chodziło. Chciałam pokazać ten jeden moment, ale tak żeby nie pokazywać specjalnie uczuć bohaterów.
Oby się spodobało, miłego czytania :D
________________________________________________________________________________
Rozdział 2
Oby się spodobało, miłego czytania :D
________________________________________________________________________________
Rozdział 2
Jeszcze jedno spojrzenie. Jeszcze
jedna krótka chwila. Nadal nie rozumiem. Nadal nie rozumiem jak to się stało,
że siedzę tu teraz przed nim, czując to spojrzenie. Tak jeszcze jedno chore
spojrzenie. Może nie tyle chore co zboczone. O przenajświętszy co złego
uczyniłem, że pokarałeś mnie jego zainteresowaniem?
- Czemu nie jesz? – zdecydowanie
zły. – Przecież mówiłeś, że lubisz ramen.
- No tak… ale nie jestem głodny.
– oczywiście zawsze muszę narobić sobie kłopotów.
Słysząc moją odpowiedź rzucił
zirytowany sztućcami o talerz, rozsypując przy okazji trochę jedzenia. Odsunął
go na bok i oparł twarz na dłoniach, które minimalnie acz widocznie, trzęsły
się. To dość niecodzienny widok, a raczej w ogóle nie spotykany. Akashi w
każdej sytuacji potrafi zapanować nad swoimi emocjami by nie wzięły nad nim
góry. Nie tym razem.
Jeżeli kiedykolwiek powiem, że
nie mam żadnego wyróżniającego się talentu, proszę mnie poprawić. Jak nikt i
jako jedyny, potrafię wyprowadzić z równowagi czerwonowłosego diabła kiseki no
sedai, w psiej skórze. Czy jak to tam szło.
Nie patrzyłem na niego, wytrwale
wgapiając się w porysowany stół w barze z ramen. To mało ciekawe miejsce na
spotkanie z kimś takim jak Akashi, ale przecież powiedziałem mu, ze lubię
ramen. Chociaż szczerze nie wiem dlaczego aż tak zależało mu pójść, zjeść coś,
co lubię właśnie ja.
Po chwili niepewności
postanowiłem, że należy jakoś zareagować. Nie wiem, może go przeprosić? Błagać
o wybaczenie? Bo na pewno złym pomysłem jest pozostawienie tego tak jak teraz.
-
A-ale z chęcią zjem trochę. –
powiedziałem odrobinę zbyt głośno, co zdradziło moje zdenerwowanie. Skłamałbym
mówiąc inaczej.
Po moich słowach podniósł głowę,
splótł palce i oparł na nich brodę, przekrzywiając odrobinę głowę. Wyglądał
teraz jak zaciekawiony pies, który słucha słów swego pana, ale nic nie rozumie.
- Powiedziałeś – zaczął powoli. –
że nie jesteś głodny. – jego spojrzenie przewiercało mnie na skroś, a ja nie
wiedząc co robić spuściłem swój wzrok. – Furihata! – warknął przez zaciśnięte
zęby.
- Tak?! – słysząc ten
nienaturalny dźwięk, z jego ust poderwałem głowę i wyprostowałem się na stołku.
Czułem się trochę jak dziecko karcone przez matkę, więc trudno mi było mu się
sprzeciwić.
- Jeżeli nie jesteś głodny to nie
jedz. – nie zwrócił uwagi na moje zachowanie. – Idziemy stąd.
Czekając aż się pozbieram,
zapłacił za jedzenie nie przejmując się tym, że ani ja ani on nawet nie
spróbowaliśmy. No tak, dla niego głodujące dzieci w Afryce to inna
rzeczywistość.
Wybiegłem za nim, ponieważ
najwyraźniej było mu spieszno. Szedł przed siebie nie oglądając się za mną.
-
Akashi! – zawołałem i stanąłem,
nie mając siły by nadal za nim biec. On najwyraźniej nie zwracał uwagi na
dystans jaki już przebył i uparcie parł przed siebie.
Odwrócił się gwałtownie słysząc
mój głos, a ja doskonale mogłem zobaczyć jak zły jest.
- Po co za mną idziesz? – odezwał
się z nienawiścią i nie poruszając się ani o krok. – Najwyraźniej moje towarzystwo
ci przeszkadza, więc nie ma sensu byś nadal za mną szedł. Mam dość twojej
ignorancji.
- Ignorancji…? – szepnął do
siebie, by po chwili zwrócić się już do czerwonowłosego. –Jakiej ignorancji?
Nie rozumiem co ci cho… - nie skończyłem wiedząc, że nie ma sensu abym nadal
się wysilał. Nie słuchał mnie wcale, lecz mnie zignorował. A sam przed chwilą
miał pretensje do mnie o jakąś ignorancję.
Patrząc w ślad za nim nie mogłem
zrozumieć o co chodzi. W jednej chwili strasznie się mną przejmuje, w drugiej
już wypowiada słowa, które nie wiedzieć czemu mnie ranią. Jak mogę z kimkolwiek
rozmawiać, a zwłaszcza z nim skoro nie rozumiem samego siebie?
Akashi ma okres xD To moja pierwsza myśl jak to przeczytałam xD Jakby wyskoczył z tekstem ,,Domyśl się!'' to bym chyba padła na śmiech. Ale nie, chyba rozumiem o co chodziło w tej scence, i chociaż mam lekką gulę w gardle przeczuwając, że koniec może być zabójczo fluffiasty, to chcę wiedzieć jak króliczek będzie roztrząsał zachowanie swego pana i władcy ;D Ahh te dramy, Akashi jest słodki jak się wkurza ;D No dopsz, całkiem nieźle się pośmiałam, więc życzę dalszego przypływu weny, przesyłam MOC buziaczków, niech pedalska tęcza świeci nad Tobą każdego dnia ;D *mocno tulam*
OdpowiedzUsuń~Yazu
Czy koniec fluffiasty będzie nie powiem. Ale powiem za to, że może się zdarzyć, że będzie się z czego pośmiać. Zwłaszcza jeżeli postanowię, że narracja nadal będzie należała do Koukiego, chociaż myślałam nad zmianą.
UsuńWszystko jest w moich rękach, więc dzięki :D
Fajny rozdział, ale kótki. Czuje niedosyt. Mam nadzieje, że następny wpis pojawi się niedługo. Dużo weny życzę. Za wszystkie błedy przepraszam, pisze na telefonie.
OdpowiedzUsuńYahiko H.
Wcale ni musisz przepraszać, cieszy mnie każdy komentarz. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ale znając moją wredotę ukrytą pewnie będzie trzeba czekać z tydzień :D
Usuń"O przenajświętszy, co złego uczyniłem, że pokarałeś mnie jego zainteresowaniem?" to zdanie jest podstawą każdego AkaFuri, później będzie za nie dziękował >:D Akashiemu musiało naprawdę zależeć na tym spotkaniu, skoro wylazła ta jego furcząco-kapryśna natura, Furi powinien mieć się na baczności XD''
OdpowiedzUsuńNa baczności to niech lepiej trzymają się jego spodnie :)
UsuńDziękować pewnie będzie dziękował, ale nie będę przecież spoilerować więc już jestem cicho :D
Niech bóg cię błogosławi lub " Chwała bogom" - skyrim xD. Nareszcie jakieś opo z knb . Uratowałaś już chciałam obejrzeć jakieś anime typu haiku i czytać opo D=. Krótkie ale supjaśne .<-- Wyczerpałam słowa :c . Czekam na 3 huhu ^•^.
OdpowiedzUsuń~ monte
UsuńCzekaj, czekaj bo kolejny rozdział będzie o wiele szybciej niż przypuszczałam. :D
Usuń